
Protesty w Polsce zemstą głównych graczy europejskich
My ciągle gdzieś kogoś szukamy do poparcia, do obrony, do pozytywnej oceny naszej głupoty, sami w siebie nie wierzymy.PIS jako bezwolne narzędzie USArobi wszystko czego pragnie gospodarz zza oceanu, a my płacimy bez zadawania zbędnych niewygodnych pytań. To można krótko określić jako "pies musi mieć pana". Miała być duma i wstawanie z kolan, a tu leżenie na plecach i pokazywanie brzucha.
Przy końcu listopada minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak z dumą ogłosił powstanie Wysuniętego Stanowiska Dowodzenia V Korpusu Armii Amerykańskiej w Poznaniu, którego głównym zadaniem będzie koordynacja działań i nadzór nad siłami lądowymi USA stacjonującymi w Europie oraz współpraca i synchronizacja działań sił amerykańskich z wojskami innych państw NATO.
Czy dowództwo w Poznaniu oznacza więcej korzyści czy zagrożeń? Niewątpliwie im więcej amerykańskiej armii w Polsce tym więcej rosyjskich rakiet w nas wycelowanych. Poznań i Poznaniacy, nie posiadają się z radości, że właśnie trafili na listę rosyjskich jądrowych celów numer jeden! Zastanowić się trzeba po co nam taki gość, który zaostrzy sytuację w regionie, a napewno nie wpłynie to na nasze bezpieczeństwo. Ten korpus więc jest nam potrzebny jak rybie ręcznik.
Ratyfikowana przez prezydenta Andrzeja Dudę umowa o wzmocnionej współpracy obronnej pomiędzy Polską a USA zakłada nie tylko utworzenie w Poznaniu amerykańskiej jednostki, ale także m.in. gwarancję wzmocnienia współpracy obronnej ze Stanami Zjednoczonymi oraz zwiększenie liczebności amerykańskich żołnierzy w naszym kraju o co najmniej tysiąc.
U nas jednak już są amerykańscy żołnierze (obecnie 4,5 tysiąca) i jak to wygląda u nas? Czują się jak królowie życia gdy wracają z nocnych biesiad w barach. Nie dość że zachowują się głośno to jeszcze brudzą pozostawiając na chodnikach, ulicach puste lub na wpół niedopite butelki. Człowiek się boi wieczorem na spacer z psem wyjść, bo czym jest jednostka wśród grupy wracającej po spożyciu alkoholu. Czy aby o to chodziło? Tworząc bazy u nas mają nas chronić, a kto ochroni nas przed nimi?
Zwiększamy obecność wojsk USA w Polsce, które dawają fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a w razie„W” wycofają się z naszego kraju. Leczściąganie tu wojska amerykańskiego to żadna gwarancja bezpieczeństwa. Jedynie zwiększy naszą zależność od polityki USA, które ani nie są partnerem lojalnym, ani wystarczająco silnym, żeby nas zza oceanu obronić.
W dążeniu do roli kluczowego gracza w ochronie wrażliwej wschodniej flanki NATO, działamy wyłącznie w interesie USA i niestety robimy to kosztem obniżenia bezpieczeństwa innych krajów europejskich. Polska mogłąby zostać częscią inicjatywy francuskiego rządu zmierzającej do stworzenia europejskich struktur zbrojnych oraz armii europejskiej, lecz nasi rządący zdecydowali że Polsce jest nie po drodze z UE. Zrezygnowaliśmy z zakupu Caracali, blokowaliśmy wysiłki Unii Europejskiej na rzecz ochrony środowiska, krytykowaliśmy współpracę gospodarczą Niemiec i Rosji. To dlaczego dziwi nas, że nikomu w Europie, a sczególnie Niemcom i Francji, dwóm państwom Unii Europejskiej nadającym ton europejskiej polityce obrony i bezpieczeństwa, nie zależy na tym, żeby Polska była silna, samowystarczalna, bogata?
Chyba nie myśleliscie, że obecne protesty w Polsce są bardzo korzystne dla Francji i Niemiec? Są one bardzo podobne do protestów społecznych w Libji, Syrii, na Ukrainie i na Białorusi, których ideologem jest Bernar-Anri Levi, francuski filozof, pisarz i publicista, znany specjalista od „kolorowych rewolucji”.
PiS-owska Polska nie rozumie standardowego języka dyplomacji. Warszawę trzeba potraktować z buta, żeby do niej dotarło. Nie jest wykluczone, że to co mamy w naszym kraju jest zemstą za polską politykę zagraniczną, która jest całkowicie kontrolowana z Waszyngtonu. Francuzi mszczą się za pokrzyżowane przez Polaków plany zacieśnienia współpracy wojskowej i sprzeciwienie się idei Macrona o stworzeniu europejskich sił zbrojnych.
Zmiana proamerykańskiego rządu w Polsce na lojalny europejski zapewni głównym krajom UE stabilniejszą sytuację na wewnętrznych i zewnętrznych arenach politycznych. Przynajmniej zmniejszy to zależność od Stanów Zjednoczonych pod względem politycznym i gospodarczym. A politycy z Polski nie potrafią przyznać się do błędów i wyciągnąc odpowiednich wniosków na przyszłość. Byliśmy, jesteśmy i będziemy wasalem.
EDYTA WOLSKA
Nie zgadzam się. Protesty były NIEUNIKNIONĄ reakcją na zaostrzenie prawa antaborcyjnego.
Gdzie zakradł się błąd? Był niezamierzony. Ekipa PiSu obsadziła Trybunał Konstytucyjny katolickimi fundamentalistami. Podobni im fundamentaliści (albo co co takich udaają) w Sejmie uruchomili Trybunał, czego Kaczyński nie mógł zatrzymać bez utraty twarzy.
No i wyszło jak wyszło, jednym ratunkiem okazało się zamrożenie orzeczenia i gra na zwłokę. Czasem warto patrzeć się na kilka ruchów naprzód.
Co do protestów to odbywają się na całym świecie, chyba z wyjątkiem Afryki, pod różnymi hasłami. Powodem tego jest dorastanie nowego pokolenia, które żyje w informatycznym XXI wieku, i chce pogonić "dziadersów" czyli leśnych dziadków.
Proces biologicznej wymiany pokoleń. Nawet Soros, Korwin i Łukaszenko muszą kiedyś odejść, choć wydają się nieśmiertelni. Tak dopomóż Bóg!
No rzeczywiście, problem na miarę stulecia. Dlaczego w Niemczech wciąż witają amerykańską obecność wojskową tak chętnie, skoro tam jest tych wojsk wielokrotnie więcej niż u nas?
U nas to "wielki" "problem", a Niemcy cieszą się amerykańską obecnością wojskową:
https://www.reuters.com/article/us-usa-defense-idUSKBN28E1PM
Niemcy są obłudni. Przegrali wojnę więc są okupowani i udają, że się cieszą.
Gdy Amerykanie przeniosą się do Polski, Niemcy będą fetować, ukradkiem.
To jest biznes, a uczucia pojedynczych Niemców nikogo nie obchodzą. USA to największy rynek zbytu dla niemieckiego eksportu, a Amerykanie inwestują swoje pieniądze tylko tam, gdzie stoi amerykańskie wojsko.
Gdyby Polska przejęła ich rolę, oznaczałoby to porażkę Niemiec w naszym regionie, a tego by nie przeżyli. Oni uważają tę część Europy za swoją własność. Będą próbować rugować Amerykanów stąd, nawet za cenę akceptacji ich obecności u siebie.
Niemiec to wróg Polaka, dlatego trzeba robić wszystko, żeby wszelkie sprawy nie szły po myśli Niemiec.
Amerykanie inwestują tam gdzie jest zysk a nie wojsko. Zresztą teraz nie mają dość kapitału i to inni inwestują w Ameryce.
"Gdyby Polska przejęła ich rolę, oznaczałoby to porażkę Niemiec w naszym regionie, a tego by nie przeżyli. "
Już widzę jak Polska zalewa Stany swoimi produktami. Nie ta liga.
Nawet zakładając, że to prawda(w co wątpię) to trzeba wiedxieć, że jesteśmy od Niemiec całkowicie zależni ekonomicznie. Po prostu siedzimy u nich w kieszeni i nawet nie fikniemy na znak protestu.
A kasę na Unię wykładają Niemcy. Którą my bierzemy.
Także nie mówmy hop, zanim......
;;;;)))))
Tych polskich "marketów" jest mało. Kupują w nich głównie Polonusy z getta co nie znają angielskiego. Słodzycze, konserwy, zioła, polska kiełbasa (robiona lokalnie i bardzo dobra) itp ... Podobne zwykle do Żabki.
Bo teraz Polacy emigrują do Zachodniej Europy. W Stanach już się rozpuszczają.
Trzeba nie znać Niemców, żeby uwierzyć w ich dobre chęci, tym bardziej w bezinteresowną pomoc.
Z każdego euro unijnej "pomocy", do Unii, zwykle do Niemiec, wraca 85 centów. A Polska zostaje z "białymi słoniami" (np. drogami, stadionami, ewentualnie z basenami), a przede wszystkim z długami. Tak zwana pomoc unijna, polega na udziale własnym. Żeby otrzymać pieniądze z UE, trzeba mieć wkład własny. Gdybyśmy to dokładniej policzyli, to tak naprawdę dopłacamy do interesu.
A drogi to nic innego jak tylko koszt. Niczego nie produkują, ale stale trzeba je utrzymywać (remonty), czyli pakować kasę. Pracy dla ludzi z tego tytułu praktycznie nie ma, bo zarówno budowa, jak i eksploatacja, to roboty sprzętowe, z minimalną ilością zatrudnionych osób.
Fundusze unijne to największa na świecie pralnia brudnych pieniędzy. Niby tak wiele miliardów otrzymujemy z Unii, że poziomem rozwoju dorównujemy zaledwie Białorusi (a może nawet nie), ale za to długów mamy od Białorusi nieporównywalnie więcej. Poza tym Białoruś nie sprzedała ani jednego przedsiębiorstwa, ani jednego hektara ziemi, ani jednego hektara lasu...
Gołym okiem widać, że coś z tą Unią Europejską i z naszym w niej członkostwem jest nie tak. Niemcy wiodą prym w tej hucpie, a my im za to mamy być jeszcze wdzięczni?
Niby tak. Ale polskie sklepy za granicą są rodzajem delikatesów. Do holenderskich delikatesów chyba Pan nie zaglądał. Same sery są niewiarygodne.
Nie Polska, tylko Międzymorze, czyli cały region Europy Centralnej.
Niemcy więcej niż do USA eksportują do Polski, Czech i Węgier razem wziętych. Za co kupujemy te niemieckie towary, jak nie za unijne fundusze? Unijne fundusze to jest ciche dotowanie sprzedaży niemieckiej produkcji, czyli oszustwo na ogromną skalę. Oszustwo, bo państwom należącym do WTO nie wolno dotować produkcji. A zarówno Niemcy, jak i Polska, Czechy i Węgry oraz większość innych państw do WTO należą.
Unijne fundusze to niemiecki szwindel (inne państwa tak wiele na tym nie korzystają).
Nie Polska, tylko Międzymorze, czyli cały region Europy Centralnej."
No tak. Polska kiszona kapusta, sało z Ukrainy, wegierska papryka, i słowackie oscypki. Niemcy się nie umywają ze swoimi samochodami, sprzętem optycznym i setkami innych produktów.
Niemcy przy pomocy Unii Europejskiej zniszczyły konkurencje w państwach Europy Środkowej. Jak to powiedział Łukaszenko w zakładach MAZ, gdzie produkuje się ciężarówki, ale też projektuje, w fabrykach, w których li tylko montuje się pojazdy (czy inne maszyny lub urządzenia) pracują wyrobnicy, a tak ściślej to niewolnicy. O prawdziwej fabryce i pracownikach (nie niewolnikach) można mówić tylko wtedy, gdy cały proces produkcyjny od projektu do gotowego wyrobu dokonuje się na miejscu, w jednej firmie.
A my w Polsce mamy tylko montownie... Dla Łukaszenki to miejsca pracy niewolników.
To owoc niemieckiej polityki w naszym regionie. Nie dziękuję im za to!
Do tego trzeba stać na własnyc nogach i prowadzić politykę bezalternatywną, czego Polska niestety nie robi.
Ale mięsa i wędliny to tragedia.
Ale mięsa i wędliny to tragedia."
Polskie wędliny są wspaniałe.
Akurat - globalizacja stała się faktem - więc Niemcom, Francuzom, Rosjanom, sierotom po Polsce w atrapie Polski, etc. - wydaje rozkazy jedna i ta sama ciemna moc.